Gościnny Dwór i targ za Żelazną Bramą

Gościnny Dwór to sztandarowy przykład „Warszawy nieodbudowanej”. W cyklu VarSavski Alfabet i w serii POZNAJEMY WARSZAWĘ POPRZEZ ARCHITEKTURĘ postanowiliśmy przyjrzeć się niektórym z takich perełek budowlanych, które nie zostały odtworzone po zniszczeniach wojennych. Szczęśliwie odbudową części utraconych budowli – a przynajmniej w pomniejszonej wersji – zajmuje się Park Miniatur Województwa Mazowieckiego.

Gościnny Dwór

WIELOPOLE

W 1693 r. powstała jedna z większych jurydyk warszawskich, założona dla rodziny Wielopolskich. Nazwa jurydyki – Wielopole – pochodziła więc od nazwiska założycieli. Przejściowo funkcjonowały też nazwy: Koszary Wielopolskie oraz Koszary Mirowskie. Projekt urbanistyczny wykonał Tylman z Gameren, architekt pochodzenia niderlandzkiego, autor projektów m.in. Kościoła Sakramentek i Bernardynów na Czerniakowie, Pałacu Brühla, Ermitażu oraz Łazienki, która następnie stała się częścią Pałacu na Wodzie.

JURYDYKA to nieruchomość na terenie miasta lub w jego najbliższej okolicy, stanowiąca własność prywatną, wyłączoną spod administracji i sądownictwa miasta – za pozwoleniem króla lub nawet bezprawnie. Rozwój jurydyk zapoczątkowała ustawa sejmowa z 1559 roku, zezwalająca szlachcie na zakup nieruchomości w miastach.

Historię warszawskich jurydyk zamykają dwie krańcowe daty: rok 1402 (powstanie pierwszej jurydyki) oraz rok 1794 (ostateczna likwidacja jurydyk i włączenie ich w obręb miasta). Pierwszą była jurydyka duchowna Dziekania.

W jurydykach chętnie osiedlała się ludność zwolniona od ciężarów miejskich, od kwater wojska, od przyjmowania gości w czasie sejmów czy elekcji; jurydyki stały się ośrodkiem rzemiosła poza cechowego (tzw. partaczy), konkurującego z rzemiosłem Warszawy.

Jurydyki przyczyniły się w znacznej mierze do rozwoju Warszawy, zarówno pod względem terytorialnym, jak też urbanistycznym, kulturalnym i gospodarczym. Jednocześnie jednak stanowiły wyraźną przeszkodę w kształtowaniu jednolitej pod rożnymi względami przestrzeni całego miasta.


Kwiryna Handke Dzieje Warszawy nazwami pisane, Muzeum Historyczne m.st. Warszawy, Biblioteka Warszawska, Warszawa 2011, ss. 230-231.

GOŚCINNY DWÓR I ŻELAZNA BRAMA

Jurydyka Wielopole sąsiadowała z Ogrodem Saskim, od którego odgrodzona była Żelazną Bramą. Rynek jurydyki, zwany Targowicą Wielopolską, wraz z placem Mirowskim i sąsiadującymi ulicami stanowił targowisko, które z czasem wymagało lepszego zorganizowania. Powstały co prawda plany zagospodarowania terenu, jednak nic z nich nie wyszło. Obszarem targowym zajęto się dopiero po pożarze w 1841 r. Brak funduszy znów dał się we znaki, dlatego też w zamian za pokrycie kosztów budowy prywatni przedsiębiorcy mogli pobierać opłaty za wynajem przez dwadzieścia pięć lat. Po tym czasie targowisko miało przejść w posiadanie miasta. I tak oto powstała pierwsza w Warszawie „galeria handlowa” według projektu architektów i fundatorów Jana Jakuba Gaya i Alfonsa Kropiwnickiego. Jej nazwa – Gościnny Dwór – nawiązywała do rosyjskiego odpowiednika tego typu obiektów i widniała nad bramą w dwóch językach.

Była to budowla naprawdę wyjątkowa, jeśli chodzi o kształt i zastosowane materiały: niemal trójkątna o zaokrąglonych narożnikach, przypominała kroplę wody, otoczona była arkadami z lanego żelaza wspartymi na żeliwnych kolumnach – odlane one zostały w Fabryce Machin Banku Polskiego na Solcu. Chodniki pod arkadami wyłożono płytami, a dziedziniec oraz ulice wokół targowiska zostały wybrukowane. Pod blisko dwustoma arkadami mieściło się sto sześćdziesiąt osiem sklepów, a na wewnętrznym dziedzińcu ustawione były stragany prowadzone przez polskich i rosyjskich kupców, z czasem handel zdominowali żydowscy sprzedawcy.

Po mięso, włoszczyznę i kartofle możesz iść na Grzybów, ale po ryby i borówki pójdziemy za Żelazną Bramę – brzmi mi jeszcze w uszach poranna dyspozycja, wydawana kucharce przez moją matkę.
Żelazna Brama z widokiem na Wielki Salon, Park Miniatur, Park Sowińskiego w Warszawie 2014 r.

Na placu wokół Gościnnego Dworu działało obszerne, uporządkowane targowisko. Wozów było tu mniej, za to całe dzielnice straganów: na ryby, na nabiał, na owoce, na kwiaty. Każda szanująca się gospodyni warszawska miała tu zaufaną panią Maciejową, Janową czy Onufrową, niezawodną dostarczycielkę żywych karpi na wilię, najtłustszego drobiu, najlepszych śliwek na powidła. Za Żelazną Bramą było chyba jeszcze gwarniej i ciaśniej niż na Grzybowie. Co krok stały młode dziewczęta żydowskie, wykrzykując: Czterdzieści szpilek za dwa grosze! […] Z koszyków sprzedawano nici, igły, tasiemki. Handel tak zwanymi „towarami łokciowymi” skupiał się przy pałacu Lubomirskich, o którego dostojną, jońską kolumnadę odbijały się krzyki, nawoływania i hałasy targowe. Tutaj aż oczy bolały od różnobarwnych wstążek, pstrych perkalików, barchanów, fartuchów. […]
Osobliwością Żelaznej Bramy, która wówczas jeszcze nie miała hal targowych, było tak zwane Wielopole, z rosyjska mianowane „Gościnnym Dworem” – okrągły, parterowy, o konstrukcji żelaznej budynek, istniejący od 1841 roku. W jego wnętrzu mieściło się normalne targowisko, a od zewnątrz zgrabnym półkolem obsiadły go, jeden za drugim, sklepy z obuwiem. Rzecz prosta, nie było to obuwie pierwszego gatunku, ale za to tanie jak barszcz, bo wyrabiane przez niemiłosiernie wyzyskiwanych chałupników. Ale ponieważ szewcy warszawscy szyją buty najlepsze na świecie, więc jeśli potrzebne były na gwałt pantofelki balowe, szło się do Gościnnego Dworu i wybierało parkę jak ulał. Służyła wiernie przez cały karnawał, a czasem starczyła i na lato.


Stefania Podhorska-Okołów Warszawa mego dzieciństwa, Spółdzielnia Wydawnicza Czytelnik, Warszawa 1955, ss. 117-118.

Zdjęcia przedstawiające Gościnny Dwór – a dokładnie makietę odwzorowującą stan z ok. 1870 r. – zostały zrobione w 2014 r. w ówczesnej tymczasowej siedzibie Parku Miniatur w Parku Sowińskiego w Warszawie oraz w 2019 r. w obecnej siedzibie Parku przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Szkoda, że zdjęcia te nie oddają rumoru targowiska; może pomocny będzie opis umieszczony na tablicy w Parku Miniatur, cytujący „Gazetę Warszawską” z 1854 r.

Od rana do nocy roje interesantów i interesantek kręcą się wewnątrz i zewnątrz Dworu. Z rana szczególnie zgrabniutkie i niezgrabniutkie gosposie warszawskie, z kucharkami zbrojnymi w koszyki, kupują tu wiktuały do familijnych obiadów. Z cudowną szybkością załatwiają one swoje kupna. Mięso w jatkach, tasiemki u Icka, trzewiki u Tejby, masło u Szymusiowej, a wreszcie wazoniki z rezedą lub dubeltowym gwoździkiem kupują w jednej chwili.

A tu opis pochodzący z Ilustrowanego przewodnika po Warszawie z 1893 r. Pisownia oryginalna.

Plac za Żelazną Bramą – plac ten rozciąga się od Koszar Mirowskich do Ogrodu Saskiego. Z Ogrodu Saskiego do dziś dnia prowadzi na plac targowy żelazna brama, która nadała nazwę tej miejscowości. Plac ten, o dość nieregularnych formach, zamyka się ulicami: Zimną, Przechodnią, Ptasią, Żabią, Graniczną, Gnojną i Skórzaną. Zabudowany dokoła wiolkiemi kamienicami. Na samym placu odbywa się targ największy w mieście. Jest on wyrocznią, decydującą o tem, co w jakiej porze i po jakiej cenie dostać można z przedmiotów potrzebnych do ży­cia codziennego. Istnieje on oddawna, w ostatnich czasach tylko uporządkowano go znacznie i na niektóre przedmioty, jak ryby, mięso i t. p. dozwolono targować tylko do godziny 2 po południu. Część placu między ulicą Skórzaną i Gnojną zajmuje obszerny, okrągły budynek z wystawą, obiegającą go dokoła, wspartą na że­laznych filarach, zwany „GOŚCINNYM DWOREM”, w którym mieści się kilkadziesiąt większych i mniejszych sklepów, dzielących się na grupy, odpowiednio do towaru, jakim handlują. Od strony placu np. znajdują się sklepy z płócien kami, dalej idą sklepy t. zw. z towarami ruskiemi. Od ulicy Gnojnej sklepy z kaszą, mąką, krupami, od Skórzanej szewckie. Wewnątrz Dworu Gościn­nego znajduje się również galerya wewnętrzna, a pod nią sklepy: ze szkłem, porcelaną i t. d. Środek dziedzińca zajmuje drugi budynek, także zajęty na sklepy. Cały dziedziniec wreszcie zapeł­niony jest towarami wszelkiego rodzaju, sklepikami i straganami i t. d. Po bokach głównego placu ciągną się długim szeregiem budki straganiarek, zaopatrzone w różne produkta żywności, stragany z butami i bucikami kobiecemi, z sukniami, kaftanami i fartuchami, z galanteryą i t. p. Kręci się tu mnóstwo żydów, którzy cały swój towar noszą na sobie, na odpowiednio przyrzą­dzonych pudłach, zachwalając go głośno i wabiąc do kupna. Śro­dek placu targowego zajmują od strony Koszar Mirowskich ogro­dniczki i kobiety wiejskie z warzywami, nabiałem, grzybami, kurami, kaczkami i t. p. artykułami. Targ ten jednak trwa tylko do południa; potem najazd, że się tak wyrazimy, okolicy ustaje i część placu pustoszeje. Od strony ulicy Żabiej i Przechodniej, w długich rzędach, symetrycznie uszykowanych, znajduje się targ na ryby i zwierzynę, ptactwo domowe i t. p. Handel ten przeważnie jest w rękach żydowskich. W ogólności jest niezmiernie targ za Żelazną Bramą ożywiony, zwłaszcza w godzinach porannych ludność zaopatruje się w środki żywności na dzień cały, a w piątek większa część Warszawy tu zapasy kupuje. Tu się okazują naprzód wszelkie nowalie, tu dostać można wszel­kich gatunków zwierzyny, tu stoją wanny i kadzie, w których przechowują się rozmaite gatunki ryb, żywe i śnięte, z dalszych okolic sprowadzane. Jednem słowem, dostać tu można wszystkiego, zwłaszcza z zakresu potrzeb kuchennych. Dostać tu nawet można w pobliżu „Gościnnego Dworu” bukietów, kwiatów w doniczkach wszelkiego rodzaju. Obok nich mieszczą się składy wyrobów ko­szykarskich, pudełek łubianych, stragany z pośledniejszą porcelaną garnkami, miskami i t. p. W pobliżu na ulicy Skórzanej Nr. 4 wznosi się wielki gmach, na którym dawniej czytaliśmy napis: BAZAR. […]

Tu są jatki mięsne i inne sklepy, kramy i stragany. Nakoniec przy tejże ulicy pod Nr. 9 mieszczą się główne jatki stowarzyszenia rzeźników. Jednem słowem jest tu wszystko i we wszystko zaopatrzyć się można. Ruch tu zawsze panuje ogromny, wrzawa jeszcze większa, a przez plac za Żelazną Bramą, zwłaszcza w godzinach porannych, trudno się przecisnąć, i z rezygnacyą trzeba znosić zaczepki przekupniów, wychwalających swój towar. Plac przez to nabywa cech wyłącznych i wysoce charakterystycznych. Wszystko tu wre ruchem gorączkowym, kipi, krzyczy; tysiące głosów napełnia okolicę wrzawą trudną do opisania. Tam stara żydówka, zabrudzona, z rękawami zakasanemi po łokieć, wydobywa ryby z kadzi, rąbie je na desce, waży, krzyczy, dziesięciu osobom na raz odpowiada, i do skórzanego worka, zamieszczonego pod fartuchem, zgarnia drobną monetę. Owdzie przed kramikiem szewckim, dziewczyna z ludu z obojętnością przymierza nowe buciki, tam znowu przegląda się w lusterku za 5 kopiejek, lub bukiet z jaskrawych kwiatów przypina do gorsu. Na tej części targu istnieje zamiar urządzania targu na kwiaty i owoce.

Słowem, targ za Żelazną Bramą jest jedną z najciekawszych osobliwości Warszawy


Fryz, Chodorowicz Ilustrowany Przewodnik po Warszawie, Nakład Redakcyi „Wędrowca”, Warszawa 1893, ss. 174-175.

Krótkie, acz trafne podsumowanie znaleźć można też w Ilustrowanym Przewodniku po Warszawie z 1880 r. autorstwa Gomulickiego i Szmiderberga.

Plac za Żelazną Bramą

Czy już poczuliście ten klimat?

Gościnny Dwór
Gościnny Dwór
Gościnny Dwór
Gościnny Dwór
Gościnny Dwór
Gościnny Dwór
Gościnny Dwór
Gościnny Dwór
Gościnny Dwór
Gościnny Dwór

Szczyt bramy wjazdowej zdobiła pozłacana figurka Merkurego – boga handlu i kupiectwa. Był to jednocześnie wskaźnik wiatru.

Gościnny Dwór

We wrześniu 1939 r. Gościnny Dwór i jego otoczenie zostały zbombardowane przez Niemców. Ruiny rozebrano, a po wojnie budowla nie została odbudowana. Jest to jeden z tych elementów niegdysiejszej Warszawy, o którym można powiedzieć: Szkoda, że nie pozostały tam, gdzie stały. Ową misternie zaprojektowaną budowlę możemy dziś oglądać jedynie na archiwalnych zdjęciach czy rycinach, a dzięki specjalistom i entuzjastom, którzy starali się oddać wygląd targowiska nawet w najmniejszych detalach, Gościnny Dwór można podziwiać także w Parku Miniatur, którego obecna siedziba mieści się w Ogrodzie Centralnej Biblioteki Rolniczej przy ul. Krakowskie Przedmieście 66.

Obecnie makieta przedstawiająca Gościnny Dwór jest poddawana pracom restauracyjnym, ale i tak warto ją zobaczyć.

Park Miniatur w Warszawie
Park Miniatur w Warszawie
Park Miniatur w Warszawie
VarSavskie pozdrowienia
Bibliografia

Fryz, Chodorowicz, Ilustrowany Przewodnik po Warszawie, Nakład Redakcyi „Wędrowca”, Warszawa 1893.

Gomilicki, Szmideberg, Ilustrowany Przewodnik po Warszawie ozdobiony planem miasta, widokami piękniejszych gmachów i miejscowości, galerją typów warszawskich i szkicami charakterystycznemi, Druk w Drukarni Jana Noskowskiego, ul. Mazowiecka Nr. 11, Warszawa 1880.

Handke K., Dzieje Warszawy nazwami pisane, Muzeum Historyczne m.st. Warszawy, Biblioteka Warszawska, Warszawa 2011.

Majewski Jerzy. S., Warszawa nieodbudowana. Metropolia Belle Epoque, Wydawnictwo Veda, Warszawa 2003.

Podhorska-Okołów S., Warszawa mego dzieciństwa, Spółdzielnia Wydawnicza Czytelnik, Warszawa 1955.

Szwankowski E., Ulice i place Warszawy, PWN, Warszawa 1970.

Archiwalne zdjęcia i ryciny Gościnnego Dworu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *