Gra miejska: Ostatni skok. Noc Muzeów obfituje w rozmaite atrakcje, nie tylko przeraźliwie długaśne kolejki. Jedną z nich są gry miejskie, w których zawsze chętnie bierzemy udział razem z Hędrixem. Tym razem gra była wyjątkowa, ponieważ rozgrywana była przy pomocy internetu. Zatytułowano ją Ostatni Skok, a rozgrywana była na terenie Starego Miasta w Warszawie. Zapraszamy na serię POZNAJEMY WARSZAWĘ POPRZEZ GRY.
GRA MIEJSKA: OSTATNI SKOK
Aby wziąć w niej udział, trzeba było mieć do dyspozycji telefon komórkowy z dostępem do internetu. Na owym telefonie otworzyć należało mobilną stronę internetową, a potem zarejestrować drużynę i wybrać kapitana.
Gra dawała możliwość wcielenia się jednej spośród dwóch postaci i stanięcia po stronie dobra (policjant) lub zła (złodziej) – to było ekscytujące!
Zasady gry przedstawiały się następująco:
Nasza drużyna postanowiła stanąć po stronie prawa i wsadzić złoczyńcę tam, gdzie jego miejsce, czyli za kratki! Wyposażeni zostaliśmyw takie oto znaczki Nocnych Obrońców Kultury.
Mogliśmy dzięki nim bez kolejek i problemów swobodnie wejść do każdego miejsca związanego z grą. Całość polegała na odnalezieniu kolejnych punktów rozsianych po Starym Mieście i odpowiadaniu na pytania umieszczone na stronie internetowej, zapisując koniecznie kolejny etap stanu gry. Jak każdy prawdziwy detektyw musieliśmy być czujni i wykazać się bystrym okiem.
Najprzyjemniejsza część rozegrała się w Muzeum Farmacji im. mgr Antoniny Leśniewskiej, mieszczącym się przy ul. Piwnej 31/33. Muzeum to powstało w 1985 roku z inicjatywy prezesa Oddziału Warszawskiego Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego dra Kazimierza Radeckiego. W muzeum są trzy sale wystaw stałych, w których można oglądać m.in. meble apteczne z przełomu XVIII i XIX wieku, naczynia apteczne, moździerze, pojemniki na leki czy pigulnice. Zbiory prezentują się naprawdę fantastycznie!
Co prawda nie udało nam się nic wygrać, ale samo uczestnictwo w grze było prawdziwą przyjemnością. Majowa noc była bardzo ciepła, a wokół Starego Miasta unosiła się atmosfera kultury. To nie był nasz pierwszy udział w Nocy Muzeów i z pewnością nie był też ostatni.
Dodaj komentarz