Postanowiliśmy, że bohaterem CIII Akcji GTWb – Kopytne w Warszawie – będzie osiołek Franek (tudzież następca, jak głosi fama), który mieszka w Lasku Bielańskim przy UKSW. Osiołek trafił tam z warszawskiego zoo, jest w zasadzie maskotką, odwiedzaną przez studentów i przyjezdnych gości. Rzeźbiarz Józef Wilkoń podarował fundacji AKogo drewnianą szopkę z mnóstwem elementów – ustawiono ją właśnie w Lasku Bielańskim przy kościele pokamedulskim, a Franio jest jej żywym elementem.
OSIOŁEK FRANEK
Osiołek Franek mieszka w drewnianej szopce i może sobie chodzić po terenie ogrodzonym płotem. Odwiedziliśmy osiołka dwukrotnie, za pierwszym razem zabierał się do spania i żadna siła nie zmusiła go do wyjścia z szopy, nawet wyskakujący z pobliskiej wieży Pan Wołodyjowski, którego zresztą warto zobaczyć, ani też rozlegający się hymn Memento mori.
Za drugim razem mieliśmy farta – Franek wyszedł z szopy, ale był bardzo nieruchawy, raptem kilka razy odwrócił łeb w inną stronę, nie zareagował też na kota, który przyszedł w odwiedziny. Na nas nie zwracał najmniejszej nawet uwagi, widać jest naprawdę przyzwyczajony do gapiów.
Czy osiołek Franek jest tutaj szczęśliwy? Cóż, trudno powiedzieć. Nie wygląda na zabiedzonego, sianka ma całkiem sporo, może sobie chodzić po całym terenie. Posesja jest czysta, zadbana na miarę możliwości, za jakiś czas pewnie trzeba będzie wyremontować płot. Osiołek zapewne jest już przyzwyczajony i do miejsca, w którym przyszło mu mieszkać, i do odwiedzin, być może nawet i do głaskania. Ponoć największą atrakcją jest w Palmową Niedzielę, ale nie widzieliśmy na własne oczy, czy wozi na grzbiecie proboszcza w orszaku, więc nie wiemy, jak to naprawdę jest. Odwiedzają go koty i ptaki, a czasami dokoptują mu nawet owce, może żeby było osiołkowi weselej. W lesie, jak to w lesie – cisza i spokój – więc nie licząc przechodzących w te i nazad studentów, w sumie warunki są w miarę dobre.
Ale czy to naprawdę taka frajda być żywą maskotką?
PS nawet jeżeli jest to następca osiołka Franka, to w tym poście chodzi głównie o to, że on tam w ogóle jest… I tyle.
Natalia Opara
Nie chcę siać plotek, ale Franio chyba przeniósł się jakiś czas temu na tamten świat;-)
Teraz mieszka tam kto inny:-)
Kat_Szym
I ten ktoś się nazywa Franek, wiem coś o tym :)
Vars i Sava
jakby to ująć… może się nazywać Franek (jak na tabliczce), Franek2, Franek3, Zdzisiek albo Stefek, chodzi o to, że… on tam jest. Że w ogóle jest. A być go raczej nie powinno… O to chodziło w tym poście i dodatkowo to podkreślimy.
Natalia Opara
Chodzi o to, że teraz nie ma tam żadnego osiołka:-)
Vars i Sava
Masz rację, zrobiliśmy zdjecia innego osiołka i wstawiliśmy je w fotoszopie :D a osiołek, który stoi koło szopki jest wypchany i rusza tylko głową!
Marcin K
To bydlę ugryzło mnie w ramię. Nawet go nie dotknąłem!
Vars i Sava
o jaaa, a masz ślad?
Natalia Opara
Na to wygląda! : D
Vars i Sava
zdjecia są z zeszłego piątku – osioł stał jak wół. Jeżeli przez ten tydzień mu się kipło, to przynajmniej cieszymy się, że zdążyliśmy zrobić dokumentację
Vars i Sava
Kat, znasz go osobiście? :)
lavinka
Właśnie, też słyszałam plotki o śmierci starego Frania. :/
Vars i Sava
Widać nie uznali, że Franek nie był nie do zastąpienia, bo jakiś osioł o imieniu Franek tydzień przed publikacją posta stał w zagrodzie jak wół :>
Marchevka
Widziałam osiołka rok temu. Niestety nie dopchałam się, żeby go posmyrać. Nie uciekał od studenckich głasków, a przecież mógł, więc chyba nie jest mu aż tak źle :)
Vars i Sava
Zawsze mogłoby by być lepiej – na wolności :)