Gtwb – Akcja CXXVII – Randka z Warszawą

Temat  CXXVII Akcji GTWb – Randka z Warszawą – postanowiliśmy zrealizować w jakiś kreatywny sposób, dlatego też w cyklu VarSavskie Dekady zdecydowaliśmy się na VarSavskie Zrób-To-Sam. Maj upływa pod znakiem lat 50., a był to czas, kiedy bracia radzieccy ofiarowali Warszawie prezent w postaci strzelistego budynku – jak naród nie ma gdzie mieszkać, to niechże chociaż pójdzie sobie do kina. Abstrahując od wszelkich politycznych konotacji, musimy stwierdzić, że PKiN jest naszym ulubieńcem – od zawsze to podkreślamy. Dlatego też Warszawę postanowiliśmy zaprosić na randkę do naszego domu, a wręcz poprosiliśmy, żeby zagościła w nim na dobre i to nie tylko w postaci warszawskiej strony, warszawskich półek z książkami, warszawskich gier, ale też dekoracji z motywem Pałacu Kultury i Nauki. Jako że był to projekt dość długofalowy, randek tych było kilka i musimy przyznać, że był to całkiem przyjemnie spędzony czas.

Randka z Warszawą

POMYSŁ NA METAMORFOZĘ

Zacznijmy od tego, że mamy w przedpokoju szafę, której niedługo stuknie 9 lat. Jako że nadal nie potrafimy się zdecydować, czy stawiamy na przeprowadzkę, czy na generalny remont, postanowiliśmy poddać szafę małej metamorfozie, ponieważ, co tu dużo mówić, opatrzyła nam się już doszczętnie. Pomysłów było sporo, jednak każdy wiązał się ze sporymi kosztami i byłby dość uciążliwy, ponieważ mieszkamy na trzecim piętrze bez windy, nie uśmiechało nam się znoszenie i wnoszenie sporej wielkości frontów. Uznaliśmy więc, że na metamorfozę przeznaczymy dość skromny budżet, a bardziej istotny miał być pomysł i dobra zabawa przy realizacji.

PROJEKT

Zaczęliśmy od projektu, czyli wyboru motywu, rozplanowania umieszczenia elementów na poszczególnych frontach szafy oraz sposobu wykonania całego pomysłu. Początkowo planowaliśmy zamówienie naklejki, jednak za dużo z tym zachodu pod względem dopasowania, nie mówiąc o kosztach – naklejka w tak dużym formacie swoje musi kosztować. Fronty naszej szafy są ciemnoszare, postanowiliśmy przemalować je na jasno i wykorzystać ciemne fronty jako bazę dekoracji.

Najpierw trzeba było pobrać wymiary istniejącej szafy, a potem wrysować ją w program graficzny, w którym stworzony został trójwymiarowy model. Można na nim swobodnie operować i dostosowywać dekor według potrzeb. Na frontach wrysowaliśmy linię układającą się w budynki, na wysokich frontach znalazł się Pałac Kultury i Nauki.

W efekcie szafa miałaby się prezentować w ten oto sposób:

Randka z WarszawąRandka z Warszawą

WYKLEJANIE TAŚMY

Po ustaleniu ostatecznego projektu przygotowaliśmy rozrys taśmy, którą trzeba było nanieść na płytę. W programie graficznym zwymiarowaliśmy każdy z odcinków. Fronty zdemontowaliśmy z szafy, dokładnie odtłuściliśmy i osuszyliśmy, a następnie kawałek po kawałku Vars wyznaczał przebieg całej linii. W projekcie musieliśmy wziąć pod uwagę rozmieszczenie szuflad oraz uchwytów – postanowiliśmy je ominąć.

Wybraliśmy taśmę papierową o dobrej przyczepności, żeby – w miarę możliwości – uniknąć podciekania farby. Taśmę należy nakleić w ten sposób, aby krawędzie na siebie nachodziły, w ten sposób można zerwać taśmę za jednym zamachem, podklejenia pociągają jeden kawałek za drugim. Trzeba pamiętać, że zbyt długie odcinki taśmy mogą się falować i linie nie wyjdą wtedy prosto – warto ułatwić sobie pracę nie tylko linijką czy metrówką, ale jakimś wzornikiem, który posłuży jako model, według którego będziemy odmierzać odcinki na całej długości.

W naszym wypadku musieliśmy też wziąć pod uwagę miejsca, w których wzór łączył się na każdym z frontów – oznaczyliśmy owe wysokości jeszcze przed demontażem frontów, ponieważ później byłoby to trudne do ustalenia.

Randka z Warszawą Randka z Warszawą

MALOWANIE FRONTÓW

Po wyklejeniu taśmy przyszedł czas na malowanie – fronty pokryliśmy podkładem i dwiema warstwami farby. Taśma pokryła się bez problemu i nie zauważyliśmy żadnych oznak odklejenia taśmy czy podciekania farby. Po wyschnięciu farby przyszedł czas na zerwanie taśmy – ten krok również przebiegł bez niespodzianek, taśma zerwała się praktycznie za jednym zamachem na każdym z frontów. Ewentualne podcieki farby można delikatnie zeskrobać np. żyletką.

Randka z Warszawą Randka z Warszawą Randka z Warszawą

KOLOROWE DEKORACJE 3D

Oprócz liniowego dekoru do przygotowania mieliśmy też czerwony akcent – ustaliliśmy, że najlepiej się zaprezentuje, jeżeli będzie stwarzał wrażenie trójwymiarowego. Można byłoby użyć wyciętych na ploterze elementów np. z pleksi, MDF albo innego materiału, ale nie chcieliśmy wchodzić w koszta, dlatego zdecydowaliśmy się na piankę poliuretanową o grubości 3 mm. Łatwo się ją wycina i ma wypełnienie, którego brak np. w kartonie, a chcieliśmy, żeby napisy były pełne i odstawały nieco od frontów. Z pianką pracowaliśmy dużo w czasie studiów na architekturze wnętrz – w szkole robiliśmy niezliczone ilości makiet i pianka poliuretanowa była szybsza w obróbce niż balsa.

Gdybyśmy zdecydowali się na naklejkę, moglibyśmy nieco urozmaicić wzór napisu, pozwolić sobie na jakieś zakrzywienia czy nierówności. W przypadku pianki zarówno kształt liter, jak i serca musiały być w miarę proste i równe. Projekty przygotowaliśmy do wydruku w formacie A4.

Randka z Warszawą

Po wycięciu papierowych szablonów i odrysowaniu ich na piance można było zabrać się do wycinania. Piankę najlepiej wycina się ostrym nożem z łamanymi ostrzami, jadąc przy twardej podkładce – nie warto do tego celu używać plastikowej linijki albo skalówki, wiele takich poszło do śmieci w czasie robienia makiet, lepiej zaopatrzyć się w metalową linijkę. U nas świetnie się sprawdził profil aluminiowy, a pod spód – kawałek płyty MDF, który jest naszą dyżurną podkładką przy wszelkich pracach ręcznych.

Randka z Warszawą Randka z Warszawą

Następnie wycięte litery i serce pokryć trzeba było podkładem – farba akrylowa, którą zamierzaliśmy pomalować wycięte wzory, niezbyt dobrze trzyma się pianki (po jakimś czasie się kruszy i odpada), dlatego też warto się przyłożyć i odpowiednio przygotować grunt. Przy nakładaniu każdej kolejnej warstwy elementy trzeba zmatowić, np. gąbką ścierną. Jako że wybraliśmy czerwoną farbę, która jest wrednym materiałem do współpracy, w górne części liter wbiliśmy wykałaczki, żeby łatwiej było manewrować elementami i dotrzeć do każdego zakamarka. Do malowania użyliśmy trójkątnej gąbki do podkładu do twarzy i gąbki do mycia naczyń, tamponowanie pozwala równo nałożyć farbę. Elementy spokojnie wysychały ułożone na patyczkach do szaszłyków.

Randka z Warszawą

Randka z Warszawą

Randka z Warszawą

Randka z Warszawą

Randka z Warszawą

Randka z Warszawą

Randka z Warszawą

Litery i wzór serca przykleiliśmy na silikon, pianka jest tak lekka, że wystarczyło nałożyć silikon dosłownie w kilku punktach. Żeby ułatwić sobie przyklejenie elementów we właściwym miejscu, na taśmie malarskiej zaznaczyliśmy odpowiednie pozycje.

Randka z Warszawą

Randka z Warszawą

RANDKA Z WARSZAWĄ

Po usunięciu taśmy malarskiej i zainstalowaniu frontów można podziwiać efekt. Niestety nie jesteśmy w stanie wykonać zdjęcia w całości, ponieważ nasz przedpokój jest zbyt mały, nie mamy też odpowiedniego obiektywu. Zmuszeni jesteśmy więc wstawić podzielone zdjęcia, ale nieskromnie dodamy, że efekt przeszedł nasze oczekiwania! Ciemnoszare fronty zastąpione jasną szarością bardzo odmieniły i rozświetliły pomieszczenie. Pierwsza randka z Warszawą miała na celu uzyskanie równej linii dekoru, ale dopiero ostatnia, podczas której przykleiliśmy czerwony napis i wzór serca, uwidoczniła końcowy rezultat. Aż szkoda, że w słowie WARSZAWA nie ma litery „i”, bo czerwone akcenty byłyby właśnie taką kropką nad i. Szkoda, że zdjęcia nie oddają rzeczywistego efektu nawet w połowie.

Dobrze czasem przystopować, posmakować slow life i zrobić coś innego niż zwykle…

Randka z Warszawą

Randka z Warszawą

Randka z Warszawą

Randka z Warszawą

Randka z Warszawą

Gdy pogoda sprzyja, Randka z Warszawą powinna odbyć się zapewne na mieście, ale jak widać, może się też ona odbyć w domu, co zresztą często uskuteczniamy, organizując Warszawskie środy, kiedy to nie zawsze mamy czas czy ochotę wypadać na miasto –  testujemy warszawskie przepisy i warszawskie gry, oglądamy filmy z Warszawą w tle czy przeglądamy albumy ze zdjęciami kolejnych dekad XX wieku w Warszawie – Lata 20, Lata 30., Lata 40, Lata 50. Nie mamy możliwości opisywać każdej eskapady czy warszawskiego wieczoru, który organizujemy sobie w domu, chcemy bowiem zachować także coś dla siebie, jednak serdecznie zachęcamy do takiego „warszawskiego” spędzania czasu. A jeśli ktoś ma ochotę na projekt Zrób-To-Sam, to oprócz dekorowania mebli zapraszamy też do tworzenia Warszawskich kul śnieżnych i Warszawskiego kirigami.

Życzymy dobrej zabawy!

10 Responses

  1. Nowakowa

    Pięęęęękna szafa :) i cóż za precyzja. Dużo pracy ale efekt na prawdę przyciąga uwagę.

    • Vars_i_Sava

      Czas mija, a my się dalej nie możemy napatrzeć :) Za każdym razem, gdy przechodzę przez przedpokój, zerkam na PKiN i na napis i się uśmiecham…
      VarSavskie pozdrowienia!

  2. Marchevka

    Pisałam na priv, że mi się podoba, ale napiszę też tu. Pomysł super, wykonanie pierwsza klasa, no ale co profesjonaliści to profesjonaliści :) Aż westchnęłam, gdy spojrzałam na moje meble i po pierwsze – to one jednak nie są moje, a po drugie mają szklaną witrynkę, która i tak by uniemożliwiła zrobić takie coś tu. I nie – chyba mimo mojej ogromnej sympatii i sentymentu do stolicy – jednak zrobiłabym sobie randkę z Kołobrzegiem :)
    Ale może kiedyś… :>
    Uściski!

    • Vars_i_Sava

      Jeeeeny, mimo całej sympatii do Londynu i Nowego Jorku nie zdecydowałabym się poświęcić tym miastom tyle czasu i uwagi, bo metamorfoza mebla to nie jest jedno popołudnie, a wiele, wiele godzin na kombinowaniu i dzierganiu. Na taką uwagę zasługuje jedynie miejsce, które faktycznie ma się w sercu.
      VarSavskie pozdrowienia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *