Patroni ulic warszawskich

CXXV Akcję GTWb – Patroni ulic warszawskich – postanowiliśmy wpleść w cykl VarSavskie Dekady oraz serię POZNAJEMY WARSZAWĘ POPRZEZ ZNANYCH WARSZAWIAKÓW. Jako że w marcu zajmujemy się latami 30. zeszłego stulecia, założenie było takie, że wybrani patroni ulic warszawskich żyli w owym okresie i w jakiś sposób związani byli z miastem. Określenie „warszawiak” traktujemy, jak już nieraz wyjaśnialiśmy, dość umownie. Nie chodzi o to, że opisywana osoba koniecznie musiała urodzić się w Warszawie, ale wywarła wpływ na historię czy kulturę tego miasta. Mogą to być wręcz fikcyjni bohaterowie, znani z filmów czy literatury. Wybraliśmy się niedawno na wycieczkę po Warszawie, żeby sprawdzić, jak się miewają patroni ulic warszawskich i czy dobrze się odnaleźli w przypisanych im miejscach.

Patroni ulic warszawskich

PATRONI ULIC WARSZAWSKICH

W wyborze bardzo pomogła nam książka autorstwa Kordiana Kuczmy Niezwykli patroni ulic Warszawy, towarzyszyła nam ona podczas wycieczki po mieście, gdy jeździliśmy z jednej dzielnicy do drugiej. Był to akurat moment, kiedy wydawało się, że wiosna na stałe zagości na warszawskich ulicach, potem jednak sypnął śnieg. Zdążyliśmy na szczęście przed śnieżycą.

Koncepcja patrona elementu przestrzeni miejskiej jako wzorca do naśladowania dla kolejnych pokoleń jest w miarę nowa. Jej korzeni można dopatrywać się w okresie rewolucji francuskiej, gdy rewolucjoniści wprowadzali „wolnościową” nomenklaturę na miejsce rojalistycznej i chrześcijańskiej. W XIX wieku państwa katolickiego i protestanckiego kręgu kulturowego zaroiły się od ulic i placów noszących imiona bohaterów pasujących do przeważających w dyskursie intelektualnym idei nacjonalistycznych i romantycznych, a następnie pozytywistycznych – od postaci ze średniowiecznych sag przez poetów i kompozytorów po burmistrzów, przemysłowców i filantropów. Upowszechnieniu tego modelu nazewniczego sprzyjały gwałtowne postępy industrializacji.

Pech Warszawy polegał na tym, że pozostawała w tym okresie pod panowaniem rosyjskim, gdzie jedynymi dopuszczalnymi patronami byli członkowie rodziny carskiej, gubernatorzy zaborcy oraz prawosławni święci Jednocześnie pierścień fortyfikacji ograniczył przestrzeń, na której mogły wyłaniać się bardziej tradycyjne nazwy nawiązujące do topografii, dróg wyjazdowych lub zajęć ludności.

Kuczma, K., Niezwykli patroni ulic Warszawy, Skarpa Warszawska, Warszawa 2017, s. 6.

Pomysł napisania tej książki narodził się z irytacji, a przede wszystkim z niezgody na wrzucenie wszystkich warszawskich patronów do jednego worka z kilkoma „czarnymi owcami”. […] Chciałbym zachęcić czytelników do dyskusji, jakim celom powinno przyświecać warszawskie nazewnictwo? Czy zadowala nas jego dzisiejsza przypadkowość? Czy powinno stanowić odbicie stołecznego charakteru naszego miasta, jego miejsca wśród europejskich metropolii, właściwej tylko jemu tradycji, historii poszczególnych dzielnic? Jeżeli choć jeden czytelni(cz)k(a) po zapoznaniu się z niniejszą publikacją, poczuje potrzebę oddania honoru któremuś z zapomnianych bohaterów, uznam swój obowiązek za spełniony. Jeżeli „tylko” dostarczy pouczającej rozrywki, również będę usatysfakcjonowany.

Ibidem, ss. 6, 9-10.

EUGENIUSZ BODO

ulica Eugeniusza Bodo Warszawa

Eugeniusz Bodo

Eugeniusza Bodo raczej nikomu przedstawiać nie trzeba. Ale słowo się rzekło. Aktor, reżyser, scenarzysta, pieśniarz. Bohdan Eugène Junod urodził się 28 grudnia 1899 roku. Przez długi czas spierano się co do miejsca jego urodzin, podawana była Łódź i Genewa. Był jednym z najpopularniejszych artystów przedwojennego kina oraz teatru rozrywkowego. W wieku osiemnastu lat uciekł z domu, aby występować w poznańskim teatrze Apollo, a następnie przeniósł się do Warszawy. Początkowo związał się z teatrzykiem Sfinks w Dolinie Szwajcarskiej, potem przeniósł się na scenę na Bagateli. Tam zaczął występować pod pseudonimem Bodo, pochodzącym od pierwszych sylab jego pierwszego imienia – Bohdan oraz imienia matki, którego używała – Dorota. Sukces odniósł w teatrzyku Qui Pro Quo, na którego scenie występowały m.in. Zula Pogorzelska czy Mira Zimińska. Bodo występował też w Perskim Oku, Cyganerii i Cyruliku Warszawskim. Był również aktorem filmowym, zapamiętany został m.in. z ról muzycznych, w szczególności z brawurowej i wielokrotnie naśladowanej interpretacji piosenki Sex appeal, gdzie wystąpił ucharakteryzowany na Mae West. Kołysanka Ach, śpij, kochanie czy piosenka Umówiłem się z nią na dziewiątą, do których słowa napisał Henryk Wars, nucone są do dziś. W 1931 roku wraz z aktorem Adamem Brodziszem i reżyserem Michałem Waszyńskim założyli wytwórnię B.W.B., a w 1933 roku Bodo prowadził własną wytwórnię filmową Urania, której nazwa nawiązywała do kina założonego przez jego ojca. W 1939 roku przy ul. Foksal 17 działała też Café-Bodo. Tuż przed wybuchem II wojny światowej Bodo był u szczytu sławy. Mimo że był niezbyt wysokiego wzrostu, uważany był za dowcipnego i szarmanckiego uwodziciela, co przysparzało mu wielu wielbicielek. Interesował się filatelistyką, był bardzo zżyty z matką, uwielbiał też swojego psa, dalmatyńczyka Sambo. Szwajcarski paszport stał się podstawą do aresztowania w 1941 roku przez NKWD – Bodo podejrzewany był o szpiegostwo. Przetrzymywany w strasznych warunkach aktor popadł w depresję i opuściła go siła walki. Zmarł w 1943 roku w ZSRR, pochowany został w zbiorowej mogile. W PRL-u podawano, iż został najprawdopodobniej rozstrzelany przez hitlerowców.

Jego ostatni ukończony film nosił tytuł Uwaga szpieg, nieukończony zaś – Za winy niepopełnione. Oba tytuły proroczo związane były z tragicznym końcem aktora. W 1997 roku powstał film dokumentalny, ukazujący prawdę o śmieci aktora, jego tytuł nawiązywał do ostatniego filmu, w którym grał Bodo.

Eugeniusz Bodo

W 2016 roku TVP wyemitowała serial Bodo. W rolę młodego Bodo wcielił się Antoni Królikowski, w starszego – Tomasz Schuchardt. Obejrzeliśmy z Varsem wszystkie odcinki, żeby lepiej poznać historię przedwojennego aktora. Najbardziej rozczarowaliśmy się faktem, że epizody, które dobrze się oglądało, okazały się chwytem marketingowym, nigdy bowiem nie miały miejsca.

Ulica w Aleksandrowie, należnym administracyjnie do Wawra, otrzymała imię przedwojennego gwiazdora 20 września 2004 roku. Jest to spokojna, zielona uliczka prowadząca do cmentarza.

ulica Eugeniusza Bodo ulica Eugeniusza Bodo ulica Eugeniusza Bodo

Eugeniusz Bodo znalazł się w bliskim sąsiedztwie kolegów-aktorów, podejrzewamy więc, że świetnie się tam razem bawią.

ulica Aleksandry Śląskiejulica Jadwigi Smosarskiejulica Aleksandra Bardiniego 

WANDA TELAKOWSKA

ulica Wandy Telakowskiej Warszawa

Wanda TelakowskaGraficzka i projektantka, Joanna d’Arc polskiego wzornictwa, profesor nadzwyczajny. Wanda Telakowska urodziła się 20 kwietnia 1905 roku w Sosnowcu. W 1918 r. wraz z matką i siostrą przeniosła się do Warszawy, gdzie uczęszczała do Gimnazjum im. Cecylii Plater-Zyberkówny. W latach 1923-1931 studiowała malarstwo i grafikę na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W 1934 r. otrzymała złoty medal na wystawie we Florencji, trzy lata później – w Warszawie. W 1938 r. została wizytatorką szkół artystycznych, aby mieć realny wpływ na plany nauki wzornictwa w Polsce. W czasie II wojny światowej uczestniczyła w tajnym nauczaniu, a do swojego mieszkania przy Grójeckiej 45 zapraszała architektów, gdzie wspólnie debatowali nad odbudową Warszawy. W czasie Powstania Warszawskiego straciła większość dobytku artystycznego, po wojnie zajęła się więc głównie wzornictwem. Współpracowała z Biurem Nadzoru Estetyki Produkcji, Instytutem Wzornictwa Przemysłowego czy Pracownią Środowiskowych Inwencji Plastycznych. Jej wyroby prezentowane były na wielu wystawach, m.in., w Szwajcarii, Niemczech i Chnach, jednak wiele z nich pozostało jedynie prototypami, których nie miał szansy zobaczyć masowy odbiorca.

Szczególne znaczenie miała dla Telakowskiej specyficzna metoda projektowania polegającą na współpracy profesjonalistów z amatorami – twórcami ludowymi, dziećmi i młodzieżą, w tak zwanych zespołach projektanckich. Pierwsze takie zespoły powstawały już w latach 40., ostatnie w latach 70. Projektowały one przede wszystkim wzory na tkaniny drukowane, ale także tkaniny tkane, hafty i koronki. Szkice wykonane w zespołach dopracowywano potem i realizowano w pracowniach Instytutu. Część z nich trafiała do produkcji fabrycznej. Telakowska przekonana była, że metoda ta sprawi, że polskie wzornictwo będzie autentycznie rodzime, a zarazem współczesne, oryginalne i żywotne.

Wanda Telakowska – Culture.pl

W latach 50. młodzi projektanci nie rozumieli już fascynacji wzornictwem ludowym ani potrzebą współpracy zawodowców z wielbicielami grafiki i sztuki. Telakowska była stałą bywalczynią Ziemiańskiej. W swoim pamiętniku, przechowywanym w Muzeum Literatury w Warszawie, opisywała spotkania z Tuwimem i Miłoszem. Znana była z błyskotliwego dowcipu. Pod koniec życia zaczęła stopniowo tracić wzrok. Dorobek wzorcowni IWP Telakowska przekazała Muzeum Narodowemu w Warszawie. Zmarła 15 stycznia 1985 roku w Warszawie.

Wanda Telakowska

Telakowska jest patronką ulicy w Śródmieściu od 20 października 2011 roku. Na ścianie Instytutu Wzornictwa Przemysłowego przy ulicy jej imienia umieszczono tablicę pamiątkową.

ulica Wandy Telakowskiej

ilica Wandy Telakowskiej

ulica Wandy Telakowskiej

ilica Wandy Telakowskiej

JAN ŻABIŃSKI

ilica Jana Żabińskiego Warszawa

Jan Żabiński

Dyrektor warszawskiego Zoo, Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Jan Żabiński urodził się 8 kwietnia 1897 roku, był rodowitym warszawiakiem. Studiował agronomię na SGGW i zoologię na UW. Od 1919 roku służył w Wojsku Polskim, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, za co został odznaczony Krzyżem Walecznych. Kolejny Krzyż dostał za odważne działania w Powstaniu Warszawskim. W 1929 roku objął funkcję dyrektora Warszawskiego Ogrodu Zoologicznego, którą pełnił do 1951 roku. Zdobył międzynarodową sławę jako naukowiec i hodowca ginących gatunków. W 1929 roku sprowadził ze Szwecji trzy żubry, które następnie przekazano do Puszczy Białowieskiej. Nadzorował utworzoną hodowlę rezerwatową tego gatunku. Prowadził pracę popularyzatorską na szeroką skalę – wygłosił ponad 1500 pogadanek radiowych i telewizyjnych oraz wydał kilkadziesiąt książek popularnonaukowych. Jan Żabiński zmarł 26 lipca 1971 roku w Warszawie.

W czasie II wojny światowej wraz z żoną i synem pomagali Żydom, organizując dla nich kryjówki w willi na terenie zoo.

Żabińscy wykorzystywali do pomocy Żydom pomieszczenia w zoo opustoszałe w wyniku śmierci zwierząt od ostrzału artyleryjskiego lub ich wywózki przez hitlerowców do niemieckich ogrodów. Ukrywali także zagrożonych zagładą ludzi w podziemiach swojej willi i piwnicach ogrodu służących w czasach pokoju jako tunele dostawcze. Byli wśród nich przedwojenni dostawcy paszy, a także najbliżsi warszawskich prawników. Dyrektor zoo wyprowadzał ich z getta pod pretekstem zwózki odpadów do karmienia hodowanych przez siebie świń, z których korzystał zarówno Wehrmacht, jak i podziemie. Przez całą okupację udało mu się uniknąć dekonspiracji, nawet po samobójczej śmierci chorej psychicznie pensjonariuszki. W akcję pomocy był też zaangażowany kilkunastoletni syn pary – Ryszard.

Kuczma, K., op. cit., s. 259.

Historia Żabińskich została przedstawiona w 2017 roku w filmie Zookeeper’s wife (Azyl). W rolę Jana Żabińskiego wcielił się Johan Heldenbergh, a jego zonę, Antoninę, zagrała Jessica Chastain. Za swoją humanitarną działalność w 1965 roku Żabińscy zostali uhonorowani tytułem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Ciekawą relację ukazują działalność konspiracyjną i pomoc niesioną Żydom w czasie wojny przez dra Jana Żabińskiego i jego żonę Antoninę przeczytać można w dokumencie Kiedy ludzie żyli jak zwierzęta.

Jan Żabiński

Willa pod Zwariowaną Gwiazdą – budynek, w którym Antonina i Jan Żabińscy ukrywali Żydów w czasie wojny – jest dostępna dla zwiedzających. Można ją zwiedzać tylko z przewodnikiem, bez rezerwacji można zwiedzać w każdą pierwszą niedzielę miesiąca o godzinie 11:00 i 13:00. Możemy też wybrać się na wirtualny spacer i zwiedzać willę online. Po każdym z pomieszczeń oprowadzi nas przewodnik, opowiadając historię domu rodziny Żabińskich oraz ich wojennej pomocy Żydom. Trasa wirtualnej wycieczki została bardzo ciekawie przygotowana. Na wirtualny spacer po willi wybraliśmy się onegdaj z okazji Warszawskiej Środy.

Jan Żabiński ma swoją ulicę na Ursynowie w rejonie Natolina, jest jej patronem od 22 lutego 1980 r. Nie można się pomylić, że to Ursynów – ulica jest kręta, a odnalezienie poszukiwanego numeru to niezła przygoda. Jak na miłośnika przyrody przystało, zapewniono panu Janowi nieco zieleni. Szkoda, że nie ma jakiegoś żubra, można by się pokusić np. o replikę Ignaca ze Spały.

ulica Jana Żabińskiego

ulica Jana Żabińskiego

ulica Jana Żabińskiego

ulica Jana Żabińskiego

LUCYNA MESSAL

ulica Lucyny Messal Warszawa

Lucyna Messal

Messalka. Aktorka, śpiewaczka, tancerka operowa, tuż po Bognie Sokorskiej drugi słowik Warszawy. Lucyna Messal, właściwie Lucyna Mischal-Sztukowska, urodziła się 16 października 1886 w Warszawie. Około roku 1895 rozpoczęła naukę w Szkole Baletowej przy Teatrze Wielkim. Mimo pomocy wybitnych pedagogów jej debiut w 1904 roku nie należał do udanych, zazwyczaj się o nim nie wspomina, za datę właściwą podając rok 1909, kiedy to została primadonną Operetki Warszawskiej, zastępując Wiktorię Kawecką, która skoncentrowała się na występach za granicą. Łączyła taniec ze śpiewem, co było niezwykłą umiejętnością. Znana była z żywiołowości i ekspresyjnym odgrywania ról. Publiczność ceniła jej naturalność i swobodę na scenie. W 1913 roku wprowadziła na polski parkiet tango. Podczas I wojny światowej występowała w teatrach rosyjskich. W 1926 roku wraz z Kazimierą Niewiaromską otworzyły własny teatr muzyczny. Wspólniczka zmarła na skutek tragicznego wypadku, spowodowanego poparzeniami podczas czyszczenia sukni spirytusem, teatr został zamknięty. W latach 30. borykała się z problemami finansowymi, zmuszona była otworzyć bar w kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu 16/18, gdzie miała swój apartament. Do dziś kamienica zwana jest „Pod Messalką”. Pracowała też w Café Bodo. W 1938 roku wystąpiła w roli pianistki Wandy w filmie „Szczęśliwa trzynastka”, w reżyserii Mariana Czauskiego z muzyką Jerzego Petersburskiego. Po wojnie występowała w warszawskim Teatrze Nowym, na którego deskach obchodziła jubileusz pięćdziesięciolecia pracy artystycznej. W swoim repertuarze miała ponad 50 ról. Zmarła 10 grudnia 1953 roku w Warszawie, została pochowana na Cmentarzu Powązkowskim.

Lucyna Messal

16 września 2004 roku, podobnie jak jej koleżanka sceniczna Wiktoria Kawecka, została patronką ulicy w rejonie Białołęki Dworskiej. Czy wygląd ulicy odwzorowuje wielkość jej talentu? Niekoniecznie. Przynajmniej drzewo dostała piękne.

ulica Lucyny Messal ulica Lucyny Messal

LEON DANIELEWICZ

ulica Leona Danielewicza Warszawa

Leon DanielewiczStrażnik warszawskiej zieleni. Leon Danielewicz urodził się 20 lutego 1878 roku. Fachu uczył się w szkołach ogrodniczych w Warszawie i Europie, m.in. studiował w Jardin des Plantes w Paryżu. W latach 19016–1921 wykładał w Wyższej Szkole Ogrodniczej w Warszawie, był też prezesem Towarzystwa Ogrodniczego Warszawskiego. W latach 1921-1944 pełnił funkcję dyrektora Wydziału Ogrodniczego Zarządu Miejskiego. Był głównym projektantem miejskich inwestycji zielonych w dwudziestoleciu międzywojennym. W 1927 roku z Parku Praskiego wyodrębnił Ogród Zoologiczny. Na carskich fortyfikacjach zakładał zieleńce – w 1932 roku powstał Park Żeromskiego, w 1936 roku – Park Sowińskiego, a w 1938 roku na Mokotowie – Park Deresza. 23 listopada 1929 roku otwarto zaprojektowaną przez Danielewicza nowoczesną szklarnię, gdzie znaleźć można było wiele egzotycznych roślin – nie tylko palmy, ale również bananowce, figowce czy araukarie. W 2009 roku, z okazji osiemdziesięciolecia powstania, mokotowska Palmiarnia została wyremontowana i zmodernizowana.

Leon Danielewicz

W uznaniu zasług w życiu zawodowym Danielewicz w 1932 r. został wybrany na prezesa Warszawskiego Towarzystwa Ogrodniczego. Kierował działającymi przy tej instytucji oddziałami Ligi Morskiej i Kolonialnej oraz Ligi Obrony Powietrznej Państwa. Swoim członkiem uczyniły go podobne związki w Ameryce Południowej i Kanadzie, a także stołeczny Rotary Club. Był nagradzany (np. złotym medalem w Brukseli w 1927 r.) i zasiadał w jury międzynarodowych wystaw, wykładał w Wyższej Szkole Ogrodniczej. /…/ Po powstaniu warszawskim trafił na krótko na roboty przymusowe do Niemiec. Definitywnie zakończył pracę w gospodarce komunalnej w 1947 r. Zainicjował włączenie Lasu Kabackie-go i Bielańskiego w granice miasta stołecznego.

Kuczma, K., op. cit., s. 58.

Z inicjatywy prezydenta Stefana Starzyńskiego i Leona Danielewicz zorganizowany został konkurs „Warszawa w kwiatach i zieleni” na najpiękniejsze ukwiecenie obiektów miejskich Warszawy. Celem akcji było danie impulsu i motywacji mieszkańcom miasta do dbałości o jego wygląd. Pierwsza edycja konkursu miała miejsce w 1937 roku. W 1938 roku nagrodzono warszawskie balkony, a zwyciężyły ex aequo: Mira Zimińska-Sygietyńska i Zofia Wóycicka. Akcję upiększania Warszawy kwiatami przerwała wojna, która dokonała w Warszawie takich zniszczeń, iż po wojnie nie było już czego upiększać.
Warszawiaków miał czekać trud odbudowy miasta powstającego z ruin na nowo. Pierwszy powojenny konkurs zorganizowano dopiero w 1984 roku.
90 lat Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Ogrodniczych Sp. z o. o. w Warszawie, folder s. 7.

Leon Danielewicz zmarł 7 stycznia 1970 roku. Niedaleko założonej przez niego Palmiarni dostał swoją ulicę 18 grudnia 2008 roku. Zdecydowanie zbyt mało na niej zieleni.

ulica Leona Danielewicza ulica Leona Danielewicza ulica Leona Danielewicza ulica Leona Danielewicza

POLA NEGRI

ulica Poli Negri Warszawa

Pola Negri

Ulicę Poli Negri mijaliśmy po drodze z Centrum na Białołękę, gdy jechaliśmy na ul. Lucyny Messal. Jako że była born in Poland, made in Germany, stolen by Hollywood doprawdy trudno o niej chociaż słowem nie wspomnieć. Poświeciliśmy jej cały poprzedni wpis akcji GTWb, zainteresowanych odsyłamy więc TUTAJ.

Jak na jedyną, bądź co bądź, aktorkę polskiego pochodzenia, której udało się zwojować Hollywood, Pola Negri ma bardzo skromną uliczkę, niebrukowaną, na terenie której stoją co prawda bardzo ładnie utrzymane domy, jednak dziury w drodze prowadzącej w sumie donikąd, uzupełniane tłuczniem prawdopodobnie przez właścicieli posesji, sprawiają dość smutne wrażenie. Taka gwiazda zapewne oczekiwałaby czegoś więcej.

ulica Poli Negriulica Poli Negriulica Poli Negriulica Poli Negri    

Dziękujemy autorowi książki Niezwykli patroni ulic Warszawy, doktorowi Kordianowi Kuczmie, za fantastyczną lekturę! Zachęcamy do jej przestudiowania i wyruszenia na wycieczkę po mieście – patroni warszawskich ulic z pewnością czekają na odwiedziny.

Ciepłowski, St., Słownik patronów ulic Warszawy, Wydawnictwo DiG, Warszawa 2003.

Kuczma, K., Niezwykli patroni ulic Warszawy, Skarpa Warszawska, Warszawa 2017.

Od Agrykoli do Żywnego. Mały słownik patronów ulic Warszawy, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1968.

Wolański, R., Eugeniusz Bodo. Już taki jestem zimny drań, Wydawnictwo Rebis, Warszawa 2012.

Antonina i Jan Żabińscy na archiwalnych zdjęciach

Encyklopedia teatru: Lucyna Messal

Eugeniusz Bodo. Za winy niepopełnione

Jubileusz pięćdziesięciolecia pracy artystycznej Lucyny Messal

Kiedy ludzie żyli jak zwierzęta

Ostatnia wielka diva

Polskie wzornictwo XX wieku

Willa Żabińskich

Witold Sadowy – Wspomnienie o Lucynie Messal

90 lat Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Ogrodniczych Sp. z o. o. w Warszawie 1923-2013

2 Responses

  1. Kordian Kuczma

    Bardzo dziękuję za uznanie i reklamę :) Zdążyłem nabrać trochę dystansu do tematu książki – patronów mimo wszystko jest w Warszawie wielu, trochę na pewno jeszcze przybędzie (pod obrady Rady Miasta niebawem trafią m.in. Ryszard Kapuściński, Józef Rotblat, chyba przesądzony jest też skwer Tadeusza Zawadzkiego przed Arkadią). Przydałoby się tylko więcej patronek (jest na szczęście coraz więcej takich głosów) i mniej rygorystycznego podejścia Zespołu Nazewnictwa Miejskiego, który we wielu wypadkach zbyt mocno wciela się w adwokata diabła. Chyba większość bohaterów mojej książki działała w latach 30. :) (w tej chwili przypominam sobie np. Edwarda Wittiga)

    • Vars_i_Sava

      Dziękujemy za wizytę i komentarz, bardzo nam miło! Dziękujemy też za informacje o nowych patronach, faktycznie przydałoby się więcej patronów-kobiet. A książka jest fantastyczna, gratulujemy serdecznie!
      VarSavskie pozdrowienia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *