Inauguracja Zachęty – Pałac Sztuki otwarty w 1900 r.

Jako że nawet Bolesław Prus polemizował sam ze sobą, kiedy rozpoczął się XX wiek, postanowiliśmy wykorzystać zamieszanie i włączyć do cyklu VarSavskie Dekady otwarcie nowego Pałacu Sztuki w Warszawie w 1900 r. Inauguracja Zachęty jest momentem tak istotnym w dziejach miasta, że doprawdy nie sposób o tym nie wspomnieć.

Inauguracja Zachęty

HISTORIA ZACHĘTY W PIGUŁCE

Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, które powstało w 1860 roku, dwa lata później ogłosiło konkurs na projekt galerii sztuk, jednak gmach udało się otworzyć dopiero w 1900 r. Zachęta mieści się przy pl. Stanisława Małachowskiego 3.[1]

[…] widzowie mogli zwiedzać wystawę stałą, na której prezentowano m.in. Bitwę pod Grunwaldem Jana Matejki. Wizyty w Zachęcie stały się zwyczajem mieszkańców Warszawy, podziwiających w jej murach najpiękniejsze obrazy Jacka Malczewskiego, Józefa Mehoffera, Stanisława Wyspiańskiego, rzeźby Xawerego Dunikowskiego, Henryka Kuny, Edwarda Wittiga i wiele innych dzieł. Ważną częścią działalności instytucji było stworzenie – dzięki zakupom i darom – kolekcji sztuki polskiej.

Poznaj historię najstarszej galerii w Warszawie – Informacje z oficjalnej strony Zachęty.

Pałac sztuki zbudowano w stylu renesansu akademickiego według projektu Stefana Szyllera.[2] Jeden z nielicznych budynków użyteczności publicznej z przełomu XIX i XX wieku, który przetrwał wojenne zawieruchy. Na ów czteroskrzydłowy gmach składają się: budynek frontowy, skrzydła boczne oraz galerie z tyłu budynku. W szczególności uwagę zwraca przepiękny portyk z bogatymi dekoracjami i rzeźbieniami, których autorem jest Zygmunt Otto.[3] Przedstawiają one personifikację Geniusza Potęgi Sztuki, alegorie Piękna i Prawdy oraz symbole epok Antyku, Gotyku i Renesansu. Nad wejściem widnieje napis Artibus.

Inauguracja Zachęty

W 1903 roku otwarte zostało południowe skrzydło, przeznaczone na wystawę stałą dzieł polskich z kolekcji własnej Towarzystwa Zachęty, a na początku lat 80. rozpoczęto wznoszenie skrzydła północno-zachodniego. W czasie II wojny Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych rozwiązano, a budynek został zarekwirowany przez okupantów na rzecz Domu Kultury Niemieckiej – organizowano w tym czasie hitlerowskie imprezy propagandowe. W czasie Powstania Warszawskiego budynek został uszkodzony przez pociski, natomiast podczas wycofywania się Niemcy prawdopodobnie planowali spalenie gmachu. Udało się ocalić m.in. Bitwę pod Grunwaldem Matejki, jednak część zbiorów uległa zniszczeniu. W 1945 roku Biuro Odbudowy Stolicy przeprowadziło remont budynku, nie doszło jednak do reaktywowania Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. W 1949 roku gmach stał się siedzibą Centralnego Biura Wystaw Artystycznych. Po roku 1989 Zachęta początkowo działała jako Państwowa Galeria Sztuki, a od 2003 roku jako Narodowa Galeria Sztuki.

Kolekcja Zachęty, obejmująca dzieła współczesnej sztuki polskiej – malarstwa, rzeźby, instalacji, fotografii, kinematografii – nie jest prezentowana jako stała wystawa, a w formie wystaw czasowych.

INAUGURACJA ZACHĘTY

15 grudnia 1900 r. oficjalnie otwarto gmach, który Kurjer Poranny nazwał „Pałacem Sztuki”. Inauguracja Zachęty tak oto została opisana przez Karolinę Beylin – pisarkę, recenzentkę teatralną, dziennikarkę oraz tłumaczkę literatury angielskiej – w książce W Warszawie w latach 1900-1914, zamieszczonej w zbiorze Warszawy dni powszednie 1800-1914.

15 grudnia Warszawa przeżywała znowu wielką uroczystość. Oto po paru latach budowy, obserwowanej tak uważnie przez warszawiaków, od­słonięto wreszcie gotowy już gmach Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięk­nych, wzniesiony na rogu Królewskiej i Mazowieckiej obok świątyni ewan­gelicko-augsburskiej, zwanej przez warszawiaków okrąglakiem.

Plac jeszcze przed czterema laty ofiarowała na ten cel Ludwika Górec­ka, córka Bogumiła Lindego, właścicielka sąsiedniego domu Królewska 17.

Zaczęto natychmiast budowę według planów architekta Stefana Szylle­ra, ale budowa trwała długo. I oto teraz została ukończona. Zaproszeni, a byli to najwybitniejsi mieszkańcy Warszawy, […] byli obecni przy po­święceniu gmachu przez arcybiskupa Kazimierza Ruszkiewicza, a następnie na otwarciu pierwszej wystawy w nowej Zachęcie. Zachwycali się impo­nującymi marmurowymi schodami wiodącymi na pierwsze piętro, rzeźbą Piusa Welońskiego Gladiator, stojącą na podeście schodów. W sali na pierwszym piętrze podziwiano przede wszystkim górne światło elektrycz­ne, które dotychczas z sal wystawowych miał tylko Salon Ungra[4], ale które tutaj grało znacznie efektowniej. Oczywiście wszyscy skierowali się do sali zbiorów stałych, by podziwiać tam płótno Matejki Bitwa pod Grun­waldem, obok niego z lewej strony obraz Simmlera Śmierć Barbary Radzi­wiłłówny z rozpaczającym królem Zygmuntem przy jej łożu, obrazy Juliu­sza Kossaka, Piotra Michałowskiego, Czachórskiego; z prawej zaś obrazy Aleksandra i Maksa Gierymskich, Fałata, Orłowskiego, Kostrzewskiego, Żmurki i wielu innych najwybitniejszych polskich artystów. Atrakcją wy­stawy była pokazana w oddzielnej salce kurtyna malowana przez Henryka Siemiradzkiego dla teatru we Lwowie.

Najstarsi z gości przypominali, że projekt utworzenia Towarzystwa Za­chęty Sztuk Pięknych narodził się już przed przeszło czterdziestu laty […] w pracowni Wojciecha Gersona na Miodowej, i że wów­czas to urządzono pierwszą w Warszawie wystawę obrazów w hotelu Gerlacha na Krakowskim Przedmieściu, na tym miejscu, gdzie później stanął Hotel Europejski.

– O własnym tak pięknym gmachu wówczas się nam nie śniło – po­wiedział któryś z malarzy.

Wspominano z wdzięcznością nazwiska, obecnych zresztą na otwarciu, dwu najbardziej zasłużonych dla tego dzieła ludzi: prezesa Towarzystwa Zachęty mecenasa Lucjana Wrotnowskiego i doktora Karola Benniego.

Mówiono o tym, że prócz wystawy stałej urządzane będą dwa razy do roku Salony: Wiosenny i Jesienny, oraz dwojakiego rodzaju wystawy: zbiorowe różnych malarzy czy rzeźbiarzy lub tematyczne. Miały się też odbywać co roku losowania dzieł sztuki pomiędzy członków Towarzystwa Zachęty. […]

Wieczorem w salonach ordynata Zamoyskiego w pałacu Błękitnym na Żabiej odbyło się wielkie przyjęcie. Gospodarz w uroczystym przemówieniu otwierającym raut podnosił zasługi doktora Benniego, który w niestrudzony sposób pracował nad realizacją planów budowy gmachu Zachęty.

Beylin, K., Warszawy dni powszednie, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1985, ss. 422-423.

16 grudnia 1900 r. na stronie 5 Kurjer Poranny zamieścił relację z inauguracji. Cały numer można przejrzeć i pobrać na stronie e-Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (domena publiczna). Inauguracja Zachęty była ważnym wydarzeniem w życiu Warszawy, a odnalezienie opisów wydarzeń sprzed ponad wieku – odszukanie właściwego numeru i samodzielne odczytanie fragmentów – sprawiło naprawdę sporą frajdę. Wkręciliśmy się tak bardzo, że obecnie więcej czasu poświęcamy na czytanie o wydarzeniach, które miały miejsce ponad sto lat temu niż na zapoznawanie się z tym, co obecnie dzieje się na świecie. Vars napisał nawet stosowny program, który służy do pobierania i segregowania dawnej prasy warszawskiej.

Kurjer Poranny, 16 grudnia 1900 r., Nr 348, s. 5. Domena publiczna

Celem łatwiejszego odczytania:

Otwarcie nowego pałacu sztuki. Otwarcia podwoi wystawy inauguracyjnej w nowym pałacu sztuki, odbyło się wczoraj o g. 11 i pół r. po uprzedniej wielce uroczystej ceremonji.

Z uderzaniem g. 11 w sali bibljotecznej zebrali się wszyscy członko­wie komitetu Towarzystwa zachęty sztuk pięknych, liczni miłośnicy sztuki, przedstawiciele literatury, prasy, orał cała tutejsza kolonja artystyczna. Za przybyciem przed­stawicieli władz: p. o. dowódcy wojak okręgu Warszawskiego gen. piech. Komarowa, gubernatora Warszawskiego rz. r. st. Martynowa, gen. broni Starynkiewicza, dyrektora kancelarji generał gubernatora rz. r. st. Mienkina, oberpolicmaistra Warszawskiego pułkownika Lichaczewa, prezesa teatrów gen. maj. Iwanowa, pomocnika prezydenta m. Warszawy r.st. Essena i pomoc, kuratora Warsz. okręgu naukowego rz. r. st. Do­browolskiego – wiceprezes komitetu dr. Karol Benni odczytał akt erek­cyjny, streszczający dzieje budowy własnej siedziby Towarzystwa za­chęty sztuk pięknych.

Po odczytania akta wszyscy obecni przystąpili do położenia swych podpisów w pamiątkowej księdze, poczem wiceprezes poprowadził za­proszonych przed wschody główne zagrodzone taśmą.

Generał Komarow taśmę tę dwukrotnie przeciął, poczem wszyscy podążyli w progi salonów wystawy.

W gronie przybyłych był i Hen­ryk Sienkiewicz.

Wystawa inauguracyjna w nowej siedzibie Towarzystwa zachęty wielce imponująco się przedstawia, tak pod względem liczebnym, jak i jakościowym.

Wieczór. Wczoraj w dzień otwarcia nowego pałacu sztuki w Warszawie, ordynat Maurycy hr. Zamoyski wydał w pałacu błękitnym wieczór, w którym wzięli udział głównie artyści sztuki plastycznej, miłośnicy sztuki, przedstawienie literatury nauki i prasy oraz liczni przedstawiciela arystokracji.

Wspaniałe salony pałacu ordynacji, stanowiąc istny przybytek sztuki, były zaprawdę wymarzonemi ramami dla tego rodzaju zebrania.

Zebrało się przeszło 200 osób.

Gdy zajęto miejsca przy stołach, pierwszy przemówił ordynat Maurycy hr. Zamoyski, zaznaczając spełniony wczoraj krok rozwoju sztuki Polskiej i pijąc za jej powodzenie. Drogi przemawiał wice-prezes towarzystwa dr. Benni, pijąc za zdrowie gospodarza. Z kolei zabrał glos powtórnie ordynat i oznajmił, iż dla uczczenia d-ra Benniego powstała myśl ustanowienia przy towarzystwie stypendiów imienia d-ra Benniego i że w pewnych kołach zebrano na ten cel około 5000 rb. Za ten objaw uznania podziękował d-r Benni.

Z kolei przemówił Sienkiewicz, słowy, iż sztuka świeci, a dobra wola grzeje i pił zdrowie gospodarza, który składa dowody owej dobrej woli.

Następnie przemawieli pp. Piątkowski, Szwojnicki F., hr. Czacki, budowniczy Szyller, Austin. Wreszcie Frenkiel wypowiedział toast archaicznym stylem.

W końcu odczytano telegramy od nieobecnych przy otwarcia pałacu sztuki Józefa Brandta, Jana Rosena, Malczewskiego, E. Raczyńskiego.

Ożywione zebranie przeciągnęło się do g. 2 w nocy.

Kurjer Poranny, 16 grudnia 1900 r., Nr 348, s. 5.

ZACHĘTA W STAREJ FOTOGRAFII

Inauguracja Zachęty
Licencja CC, źródło: Zachęta
Inauguracja Zachęty
Licencja CC, źródło: Zachęta
Inauguracja Zachęty
Licencja CC, źródło: Zachęta
Inauguracja Zachęty
Licencja CC, źródło: Zachęta

TRAGEDIE I SKANDALE ZACHĘTY

18 stycznia 1905 r. w restauracji Mieczysawa Lijewskiego, powszechnie określanej Lijem, mieszczącej się przy Krakowskim Przedmieściu 8 rzeźbiarz Xawery Dunikowski śmiertelnie postrzelił malarza Władysława Pawliszaka. I znów – historia niby znana, ale gdy dociera się do bezpośrednich relacji i opisów z gazet wydanych w owym czasie, patrzy się na całą sprawę zupełnie inaczej.

Świadkiem zdarzenia był Jan Krywult, właściciel galerii sztuki, mieszczącej się na rogu Nowego Światu i Świętokrzyskiej. Znany salon artystyczny przejął po ojcu, Aleksandrze Krywulcie, kolekcjonerze i mecenasie sztuki. Oto jak Jan Krywult opisał owo wydarzenie:

Od kilku dni urządzałem wystawę panu Xaweremu Dunikowskiemu, który sam mi pomagał ustawić swoje dzieła. Wczoraj podczas przerwy w tej pracy, poszliśmy ok. 16.00 posilić się do najbliższej restauracji Lijewskiego i zajęliśmy we dwóch z Dunikowskim przedostatni stolik z prawej strony głównej sali. Zajęci rozmową nie zwracaliśmy żadnej uwagi na obecnych, gdy wtem ukazał się przed nami Wacław Pawliszak. Siedziałem zwrócony tyłem do sali, Pawliszak więc ominął mnie, a zbliżając się do Dunikowskiego, podniósł rękę i ze słowami: „Panie Dunikowski”, zamierzył się do uderzenia. Dunikowski gwałtownym ruchem wyjął z kieszeni ubrania rewolwer i nim Pawliszak zdołał go uderzyć, padł strzał. Pawliszak, zalany krwią, runął na podłogę. Kula przeszła przez prawy policzek. Prof. Dunikowski sam dał znać na policję. Zatrzymano go w więzieniu aż do czasu wpłacenia kaucji w kwocie kilkuset rubli. Pawliszak zmarł w szpitalu następnego dnia rano. Tak więc wystawa zaczęła się niefortunnie.

Dlaczego w ogóle doszło do tak tragicznego zdarzenia? Jak to w świecie męskim bywa – poszło o ambicję. Obrazy Pawliszaka zostały odtrącone przez jurorów dorocznego Salonu Zachęty (wśród jurorów był także Xawery Dunikowski), a jeden z przyjętych powieszony został obok obrazu malarza, z którym Pawliszak nie był w dobrych stosunkach. Urażony artysta usunął swój obraz z wystawy, a do członków jury wysłał obelżywe listy. Dunikowski na list ów odpisał, tłumacząc, że nie zamierza żądać satysfakcji od osoby niepoczytalnej umysłowo. Urażony Pawliszak zjawił się więc w restauracji U Lija z zamiarem publicznego spoliczkowania Dunikowskiego. Nie zdążył – Dunikowski wyciągnął pistolet i wystrzelił w kierunku napastnika, tłumacząc się później, iż zrobił to w obronie własnej.

19 stycznia 1905 r. Kurjer Poranny opisał Krwawy dramat w świecie artystycznym, również krakowskie Nowości ilustrowane opisały zdarzenie 28 stycznia 1905 r., wzbogacając artykuł o wymowną ilustrację Adama Setkowicza.[5] Kurjer Poranny w całości można przejrzeć na tej stronie (domena publiczna), natomiast Nowości ilustrowane znajdziecie pod tym linkiem (domena publiczna).

Kliknij, aby powiększyć
Kliknij, aby powiększyć
Kliknij, aby powiększyć

16 grudnia 1922 roku w czasie otwarcia dorocznego Salonu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych pierwszy Prezydent Rzeczypospolitej, Gabriel Narutowicz, został zastrzelony przez Eligiusza Niewiadomskiego, malarza i publicystę związanego z Narodową Demokracją.

OPROWADZANIE PO AKTUALNYCH WYSTAWACH

Pod koniec roku wybraliśmy się do Zachęty na oprowadzanie po aktualnych wystawach. W cenie biletu wstępu, który kosztował 15 zł, przewodnik oprowadzał grupę chętnych po każdej z wystaw. Wstęp wtorek-niedziela 12-20. W czwartki wstęp jest bezpłatny. Informacje na temat wizyt w Bibliotece, Księgarni i Miejscu Projektów można znaleźć tutaj.

Maria Anto

6 listopada 2017-4 lutego 2018

kurator: Michał Jachuła

współpraca: Katarzyna Kołodziej

Wystawa Marii Anto w Zachęcie będzie pierwszym tak obszernym przeglądem dzieł malarki od jej śmierci w 2007 roku. Koncentruje się na twórczości z lat 60. i 70. XX wieku. Złoży się na nią około 60 obrazów (portretów indywidualnych i zbiorowych, przedstawień zwierząt, scen alegorycznych i krajobrazów) oraz rysunki i wybór archiwaliów.

Pracom artystki wpisywanym w tradycję surrealizmu – malarstwa metaforycznego, sztuki naiwnej czy fantastyki o charakterze dekoracyjno-baśniowym – zawsze towarzyszy tajemnica i atmosfera niesamowitości. Jako profesjonalna malarka już na początku swojej pracy twórczej świadomie czerpała z dorobku sztuki naiwnej. W równym stopniu ignorowała aktualne tendencje artystyczne, jak i zasady realistycznego obrazowania. Poświęciła się figuracji będącej splotem wyobraźni, wspomnień i spraw zaczerpniętych z życia. Z dzisiejszej perspektywy twórczość Marii Anto z jej najważniejszego, dojrzałego okresu wydaje się wyjątkowo oryginalną, osobną postawą w sztuce. Obecność jej malarstwa na polskiej scenie była bezprecedensowa. Artystka zrealizowała ogromny zespół prac, dochodząc w swojej twórczości do niekwestionowanego indywidualizmu malarskiego.

Wystawa i towarzysząca jej publikacja odkryją na nowo nie tylko twórczość Marii Anto, ale również przybliżają zagadnienia związane z praktyką artystyczną kobiety-malarki, która z sukcesem przez kilka dekad funkcjonowała w środowisku zdominowanym przez mężczyzn.

Opis wystawy: NiezlaSztuka – Maria Anto

Radość Nowych Konstrukcji. /Po/wojenne utopie Mariana Bogusza

6 listopada 2017– 4 lutego 2018

kuratorka: Joanna Kordjak

współpraca: Julia Leopold

artyści współpracujący: Katarzyna Przezwańska, Piotr Kopik

Wystawa w Zachęcie przypomina jedną z najważniejszych i najbarwniejszych postaci polskiej sceny artystycznej po II wojnie światowej — malarza, rzeźbiarza, projektanta, scenografa (twórcę zarówno scenografii teatralnych, jak i aranżacji wystaw), współorganizatora takich wydarzeń jak Plenery w Osiekach (od 1963) czy Biennale Form Przestrzennych w Elblągu (1965).

Ogromna siła oddziaływania Mariana Bogusza na polskie życie artystyczne polegała przede wszystkim na umiejętności aktywizowania i łączenia różnych środowisk poprzez powoływane do życia kluby, galerie (Klub Młodych Artystów i Naukowców czy Galeria Krzywego Koła), inicjowane wystawy, a począwszy od lat 60. — liczne ogólnopolskie imprezy artystyczne, jak plenery i sympozja.

Radość nowych konstrukcji. (Po)wojenne utopie Mariana Bogusza prezentuje w niewielkim stopniu dorobek malarski artysty, koncentrując się przede wszystkim na pozamalarskich obszarach jego aktywności. Punktem wyjścia dla jej narracji jest zrekonstruowany projekt Międzynarodowego Osiedla Artystów opracowany przez Bogusza w obozie Mauthausen. W modernistycznych wizjach architektonicznych osiedla-pomnika, które miało zostać wzniesione na zgliszczach nazistowskiego obozu, nakreślił on pewien model nowoczesności, do jakiego odwoływał się w całej swojej aktywności na polu sztuki. Model ten, zakorzeniony w przedwojennej awangardzie oraz zgodny z ideą kolektywnej twórczości pozbawionej elementu rywalizacji, zakładał współistnienie różnych dziedzin sztuki: literatury, malarstwa, rzeźby i muzyki, a także integrację sztuki z nauką i techniką.

Ważnym elementem postawy Bogusza stała się utopijna wiara w realne oddziaływanie sztuki i jej udział w przemianach społecznych, poprzez estetyczne kształtowanie otoczenia człowieka. Zmiana organizacji przestrzeni miała wpływać w założeniu artysty na relacje międzyludzkie, a w konsekwencji na zmianę stosunków społecznych. […] Wspólna dla wszystkich inicjatyw Mariana Bogusza chęć oddziaływania na życie społeczne łączyła się z tak ważną dla niego ideą demokratyzacji dostępu do sztuki współczesnej i edukacji estetycznej.

Opis wystawy: NiezlaSztuka – Marian Bogusz

Sarkis. Tęcza anioła

27 listopada 2017-18 lutego 2018

kuratorka: Hanna Wróblewska

Wystawa jednego z najważniejszych klasyków sztuki XX i XXI wieku. Sarkis to ormiański artysta konceptualny. Studiował malarstwo i wzornictwo na Uniwersytecie Mimar Sinan w Stambule. Od lat 60. mieszka i pracuje w Paryżu. Był jednym z kilkunastu młodych artystów zaproszonych przez kuratora i krytyka sztuki Haralda Szeemanna do wystawy Live in Your Head: When Attitudes Become Form (Works-Concepts-Processes-Situations-Information) w Kunsthalle Bern (1969), ukazującej nową wizję sztuki współczesnej.

Sarkis w swojej twórczości w metaforyczny sposób porusza najbardziej istotne problemy współczesnego świata. Fascynuje go zarówno współczesna kultura wizualna, jak i bogactwo tradycji oraz historii kultur pozaeuropejskich, przez lata wykluczanych lub traktowanych marginalnie. Pojęcia pamięci i tożsamości to podstawowe elementy w strukturze jego dziel i idei. […]

Dlatego w kooperacji z ludźmi pracującymi lokalnie przy wystawie artysta buduje i operuje na nowo trzema ważnymi elementami swoich prac: światłem, słowem oraz kontekstem miejsca. Wystawa w Zachęcie zaprezentuje 21 sentencji wybranych przez zespół Zachęty i przepisanych przez pracownice ręcznie w języku polskim, a następnie przetworzonych na neony. Zawieszone w przestrzeni sal, towarzyszyć będą wyprodukowanej na tę wystawie Tęczy Sarkisa, która wielokrotnie pojawiała się już w jego wcześniejszych realizacjach. Do metafory tęczy nawiązywać będzie także instalacja fotograficzna ze Stambułu Tęcza Anioła (od której wystawa bierze tytuł). Ponadto na wystawie znajdzie się też seria Museum of LIFE COLLAGES.

„Historia dzieła (a więc również pamięć) to koło, gdzie aktualność i przyszłość odnawiają kontakt z jego narodzinami” — zauważa Wajs, charakteryzując twórczość Sarkisa.

Opis wystawy: NiezlaSztuka – Sarkis

Anna Ostoya. Wystawa

16 grudnia 2017-11 lutego 2018

kuratorka: Maria Brewińska

współpraca: Katarzyna Kołodziej-Podsiadło

Źródło: Materiały organizatora

Wystawa Anny Ostoi w Zachęcie jest pierwszą przeglądową prezentacją twórczości artystki, ujętą w nowej konfiguracji. Prace, które wcześniej tworzyły zamknięte układy znaczeniowe, pokazywane są teraz w odmiennym kontekście. Ekspozycja obejmuje zarówno wcześniejsze obrazy i kolaże, jak i najnowsze prace – wszystkie dotykające problemów sztuki, polityki i osobistego doświadczenia.

Twórczość Ostoi charakteryzuje formalny i konceptualny rygor. Wpisuje się ona we współczesny zwrot ku rozmaitym narracjom historii sztuki – awangardowych tradycji estetycznych z początku XX wieku, takich jak futuryzm, kubizm, dadaizm, konstruktywizm, ale także powojennej neoawangardy – minimalizmu i konceptualizmu, a także pop artu i postmodernizmu. W dzisiejszym etosie „nowego modernizmu” strategia artystyczna Ostoi opiera się na wielu praktykach. Artystka zawłaszcza, rekonstruuje, redefiniuje awangardowe techniki i style: kolaż, fotomontaż, malarstwo, w którym abstrakcja ściera się z figuracją, dominującymi w niej dawnymi konwencjami stylistycznymi i kubistyczną metodą fragmentaryzacji; reanimuje kolor, przywołując eksperymenty pierwszej awangardy; poddaje recyklingowi istniejące już zdjęcia, obrazy, narracje, co wpisuje jej twórczość w nurt sztuki zawłaszczeń (appropriation art) podważający unikatowy charakter dzieła. Oscylujące pomiędzy powagą a ironią prace Ostoi dotyczą uwarunkowań i ograniczeń modernizmu, podejmują próbę nowego odczytania jego złożonych paradygmatów.

Wystawa prezentuje wybór kolaży z serii Ekspozycje (2011), Dawna Rzeczowość (2016) i Views (2017). Cechuje je dyscyplina intelektualna i formalna; prace balansują pomiędzy abstrakcją a reprezentacją. Kolaż pozwala Ostoi dowolnie łączyć ze sobą miejsca, sytuacje i różne, często przeciwstawne perspektywy czasowe, budować zagadkowe korespondencje, ukazywać podobieństwa politycznych zdarzeń i drzemiące w ich tle afektywne doświadczenia, np. ciągłego poczucia zagrożenia konfliktem wojennym czy lęku, jaki wywołuje przemoc władzy. […]

W swoich pracach Ostoya wykorzystuje symbole wizualne nowoczesności, style malarskie, fotografie, reinterpretując je w modernistycznych, kubizujących i innych formach. Nowoczesność, widoczna przede wszystkim w warstwie formalnej, stanowi w jej sztuce główne narzędzie krytyki i demaskacji status quo współczesności; konceptualne podejście to przemyślana strategia artystyczna, poprzez którą Ostoya odzyskuje dla siebie różne narracje historii sztuki.

Opis wystawy: Zachęta – Anna Ostoya

Inauguracja Zachęty

Inauguracja Zachęty

Inauguracja Zachęty Inauguracja ZachętyInauguracja Zachęty

REFLEKSJE NA TEMAT ZACHĘTY XXI WIEKU

Musimy się do czegoś przyznać – nie jesteśmy wielbicielami sztuki współczenej. Szczerze powiedziawszy, oboje nas mocno irytuje konieczność nazywania „sztuką” czegokolwiek, co tylko ludzie sobie wymyślą, a krytyka lub niezrozumienie odbierane są automatycznie jako ignorancja. „Nie znasz się”. „W ogóle nie rozumiesz, co autor miał na myśli”. „Nie skumałeś koncepcji, ziom”. „Na serio nie czujesz tego przesłania?”

Nie, nie czuję. Niech będzie, że się nie znam i że jestem ignorantem, ale naprawdę nie widzę najmniejszego sensu ani potrzeby nazwania sztuką pleśni porastającej stary karton albo kupki piasku, w którą wetknięte zostały plastikowe odpady wyrzucone przez morze. Zapewne jest to jakaś bardzo mądra metafora, którą wychwycą jedynie osoby inteligentne i wrażliwe. Na nic nam, jak widać, te wszystkie szkoły, w których od dekady pobieramy nauki – nie jesteśmy ani dość inteligentni, ani dość wrażliwi, żeby zrozumieć zamysł (nichże już będzie) artysty.

Dlaczego więc wybraliśmy się do Zachęty, mimo że doskonale wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać? Z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że – jak zostało wspomniane na samym początku – inauguracja Zachęty w 1900 r. była ważnym wydarzeniem i chcieliśmy ów fakt pokreślić. Po drugie – w Zachęcie mimo wszystko bywamy i to nawet dość często, pomimo że oboje gustujemy w innego rodzaju sztuce. Warto jednak wiedzieć, co w trawie piszczy i co jest lub było na fali. W Zachęcie można bowiem oglądać wystawy, które narobiły szumu także w przeszłości i są prezentowane nowym pokoleniom odbiorców.

Z kim i czym kojarzy mi się Zachęta? Z Katarzyną Kozyrą. Być może (czy też raczej: z pewnością!) za mocno zafiksowałam się na jej twórczości, ale za każdym razem, gdy wybieram się do Zachęty, przypomina mi się wystawa Kozyry. Pamiętam, w jaki sposób były rozmieszczone eksponaty i jakie wywarły na mnie wrażenie. Dla mnie Zachęta to Piramida zwierząt, to Łaźnia żeńska i męska, to Olimpia, to Kobiety czekają. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że większość z tych dzieł powstała, gdy byłam nastolatką. Pisały o nich gazety, pokazywała je telewizja, mówiło się o nich na mieście – i to właśnie twórczość Kozyry sprawiła, że zrozumiałam, iż nic w moim życiu nie będzie już takie samo. Przekonałam się, że można inaczej, odważniej, mocniej. A gdy w 2008 roku obejrzałam Opowieść letnią, poczułam, że Kozyra powinna mieć swoje własne muzeum. Być może odpowiednim miejscem dla jej twórczości jest Muzeum Sztuki Nowoczesnej (tak, sztampowo, rozumiem), ale nie była i nie jest nią Zachęta. Bardzo ciężko mi o tym mówić, ponieważ zdaję sobie sprawę, że zostanę posądzona o stronniczość, brak zrozumienia dla sztuki współczesnej i wyjdzie na to, że nie popieram współcześnie tworzących artystów, którzy chcą dzielić się swoim dorobkiem ze światem – nawet ze mną, niewdzięcznicą.

Dlaczego uważam, że Zachęta to nie Kozyra, to nie Ostoja i to nie Bujnowski? Bynajmniej nie dlatego, iżbym sądziła, że wspomniani artyści nie dorównują talentem innym twórcom, których dzieła chciałabym oglądać w Zachęcie. Jako romantyczka pragnę skrycie, aby w salach tego pięknego gmachu prezentowane były… klasyki sztuki. Stare, znane, cenione, wielbione, chętnie oglądane. Obrazy w zdobionych ramach i rzeźby na postumentach. To takie moje marzenie, o którym bodaj pierwszy raz odważyłam się powiedzieć publicznie.

Przekraczając próg Zachęty, mam nieodparte wrażenie, że temu gmachowi nie były pisane garnitury ani eleganckie suknie. Wywnioskowałam to już fragmentu, w którym Karolina Beylin opisywała gości, którzy pojawili się na inauguracji Zachęty w 1900 r.:

 

Goście wernisażu byli bardzo różnorodni, zwracała uwagę cyganeria malarska, której przedstawicieli poznać było można po czarnych filcowych kapeluszach z dużymi rondami, spod których spływały na ramiona długie włosy, pelerynach i niedbale związanych pod brodą czarnych kokardach „lawalierach”[6]. Byli też panowie w klasycznych tużurkach i panie ubrane według wzorów ostatniej mody. Byli krytycy sztuki, jak Henryk Piątkówski, Mieczysław Treter, Władysław Wankie i inni.

Beylin, K., Warszawy dni powszednie, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1985, s. 423.

 

Tak jest i dziś – ma się wrażenie, że bywalcom Zachęty chodzi głównie o to, co zobaczą, a nie o to, co na siebie włożą. I w sumie dobrze, o to wszak chodzi, chciałoby się powiedzieć – sztuka jest przecież najważniejsza. A mnie, tej niewdzięcznicy, jednak czegoś żal… Żal, że owa sztuka nie jest przy okazji podkreślona dbałością stroju i zachowaniem. Zachęta widuje obstrzępione portki, wyciągnięte swetry, a w jej wysokich, eleganckich salach szerokim echem roznosi się dźwięk dzwoniących telefonów, używanych do robienia zdjęć, na których na pierwszym planie obowiązkowo jestem JA, a sztuka, na którą przyszedłem popatrzeć – bo od czasu do czasu wypada się odchamić – stanowi fajne tło na Insta z piętnastoma hasztagami i emotikonami.

Bookcrossing Zacheta

Mimo że niemal wszystko w obecnej Zachęcie jest znakiem czasu – łącznie z punktem bookcrossingu, w którym uwolniliśmy książki – oczyma wyobraźni widzę elegancko ubrane pary, które podczas wernisażu przechadzają się dostojnie między eksponatami. Zbyt sztywno, zbyt pompatycznie? Być może. Jednakowoż, na całe szczęście, de gustibus non est disputandum – akceptuję drogę, jaką obrała Zachęta, od czasu do czasu nawet ową ścieżką kroczę. Rozumiem, że misją Zachęty jest popularyzacja sztuki współczesnej, ponieważ jest ona ważną częścią naszego życia i ma wpływ na rozwój kulturowy. Dla młodych artystów Zachęta udostępniła też laboratorium do eksperymentów. W ramach projektu Otwarta Zachęta galeria prowadzi politykę otwartościową, co znacznie ułatwia „dzielenie się sztuką.” Zachęta jest także opiekunem Pawilonu Polskiego i organizatorem wystaw na Biennale Sztuki i Biennale Architektury w Wenecji, w którym brała udział także Katarzyna Kozyra. Dostępny jest również Magazyn Zachęta.

Ale to, o czym w skrycie ducha marzę, jest tylko moje. Sądzę, że mam do tego prawo, jak każdy odbiorca i wielbiciel sztuki.

Źródło: NiezłaSztuka

[1] Stanisław Małachowski (1736-1809) Marszałek Sejmu Czteroletniego w latach 1788-1792, referendarz wielki koronny, członek stronnictwa patriotycznego, jeden z twórców Konstytucji 3 Maja. Prezes Komisji Rządzącej, prezes senatu Księstwa Warszawskiego. Zwolennik utrzymania niepodległości  Rzeczypospolitej za pomocą reform społeczno-politycznych. Po uchwaleniu przez sejm prawa o miastach 18 kwietnia 1791 roku, jako pierwszy wpisał się do księgo obywateli miasta Warszawy.

[2] Stefan Szyller (1857-1933) architekt i konserwator zabytków; projektant m.in. Biblioteki i Bramy Uniwersytetu Warszawskiego oraz gmachu Politechniki Warszawskiej

[3] Zygmunt Otto (1874-1944) rzeźbiarz; Do ważniejszych prac wykonanych przez niego w Warszawie należą m.in.: dekoracja hal przy ulicy Koszykowej, gmachu Centralnego Towarzystwa Rolniczego przy ulicy Kopernika (portal wejściowy), posągi Atlantów przed wejściem do kamienicy Strzałeckiego w Alejach Ujazdowskich (wszystkie dzieła wymienione powyżej z 1909 roku); płaskorzeźbione herby miast na przyczółkach Mostu Poniatowskiego (1910), oraz – wykonane później – medaliony, posągi i fryz na fasadzie Teatru Polskiego; posągi orłów i płaskorzeźby na temat Rolnictwa, Handlu i Przemysłu na elewacji frontowej gmachu Banku Towarzystw Spółdzielczych (tzw. Domu pod orłami) przy ulicy Jasnej; alegoryczne posągi Muzyki ludowej i Muzyki symfonicznej oraz Malarstwa i Rzeźby na fasadzie Filharmonii Warszawskiej; alegoryczne grupy Budownictwo, Rolnictwo, Prawo i Sprawiedliwość na gmachu hipoteki (obecnie w Alei Solidarności). źródło: Culture.pl

[4] Uruchomienie oświetlenia lampami łukowymi w Salonie Ungra

[5] Adam Setkowicz (1875- 1945) artysta malarz, pejzażysta i akwarelista. Najbardziej znany z licznych reprodukcji w czasopismach ilustrowanych oraz kart pocztowych.

[6] lavalier(e) – wisiorek na naszyjniku, od nazwiska księżny Louise Françoise de La Baume Le Blanc de La Vallière, faworyty króla Francji Ludwika XIV, a także typ wiązania.

Od Agrykoli do Żywnego. Mały słownik patronów ulic warszawskich, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Muzeum Historyczne m.st. Warszawy, Warszawa 1968.

Beylin, K., Warszawy dni powszednie, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1985.

Encyklopedia Warszawy, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994.

Majewski, J.S., Urzykowski, T., Bartoszewicz, D., Spacerownik warszawski 2, Biblioteka Gazety Wyborczej, Agora SA, Warszawa 2007.

Magazyn Zachęta

Miejsce Projektów Zachęty

Muzeum Sztuki Nowoczesnej

Nowości ilustrowane 28 stycznia 1905

Kurjer Poranny 16 grudnia 1900

Kurjer Poranny 19 stycznia 1905

Pawilon Polski w Wenecji

Poznaj historię najstarszej galerii w Warszawie

Strona Katarzyny Kozyry

Wystawa Anny Ostoi

Wystawa Mariana Bogusza

Wystawa Marii Anto

Wystawa Sarkisa

Zachęta w starej fotografii

Zachęta Narodowa Galeria Sztuki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *